poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 7

-Mamy szukającego- powiedział radośnie Wood
-Kogo- zapytała Kate
- a no twojego brata- odpowiedział
-naprawdę- ucieszyła się Fiby
- jasne, że tak, moja krew- stwierdziła mało skromnie Kate
- Mam teraz zajęcia z Quirrelem- jęknął zawiedziony Wood
-Uuu Oli się boi profesora Qiurrela- zaśmiała się Potter
-zaraz zawiśniesz na jednej z pętli
-ale ty się dowcipny zrobiłeś- stwierdziła nie wzruszona a Wood wstał
- Wstań Potter- niemal rozkazał jej
- Dlaczego miałabym to zrobić
-boisz się?- zadziornie uniósł brew
- chyba ty- odpowiedziała i wstała zgodnie z jego rozkazem, a ten ją przerzucił przez ramię i zaczął się kierować w stronę wyjścia
- idziesz z nami?
- jeszcze nie zjadłam- odpowiedziała Fredowi- przyjdę później
Cała roześmiana trójka wyszła za Kate i Oliverem a Fiby w spokoju dokańczała obiad nagle za sobą usłyszała znajomy głos, obejrzała się a za nią stał chłopak którego spotkała w pociągu .
- Mogę się dosiąść- zapytał
-yyyy...tak...j-jasne- wydukała, nie wiedziała co się z nią dzieje gdy on jest w pobliżu
- Dlaczego siedzisz sama
-chciałam troszkę posiedzieć sama
-to może przeszkadzam
- nie -odpowiedziała szybko i  się uśmiechnęła
-to dobrze , masz słodkie dołeczki w policzkach gdy się uśmiechasz - powiedział śmiesznie akcentując każde słowo
- dziękuję-  po tych słowach wbiegła Kate
- ratunku Wood mnie goni...chyba przeszkodziłam- powiedziała puszczając oko do Cedrika, a Granger rzuciła jej spojrzenie godne Snape'a.
-muszę iść- stwierdziła smutno Fiby
- przyjdź o 17 pod bibliotekę - szepnął Diggory jednak sprytna Kate usłyszała jego wypowiedź
- będziecie rozmawiać o składzie eliksiru Euforii?- zaśmiała się
- chodź, i tak masz przypał z Woodem- syknęła Fiby
Ced pomachał dziewczynom na pożegnanie, a przed drzwiami czekała na Gryfonki niemiła niespodzianka a konkretnie wściekły Oliver
-Kate- wycedził
-O już nie Potter tylko Kate- powiedziała tak, że tylko Fiby ją usłyszała
- idziesz ze mną- powiedział do zielonookiej dziewczyny, wziął ją na ręce przy czym dostał mocnego kopniaka w brzuch
-Fiby- pisnęła dziewczyna lecz Gryfonka o mało co nie pękła ze śmiechu, Oliver z Kate doszli do boiska .
- Jeśli będę chciał to cię tam wrzucę- powiedział
- A co mam zrobić żebyś mnie nie wrzucił?- zapytała a chłopak mimo wszystko ją odłożył na ziemię
-masz być grzeczna, rozumiemy się panno Potter
- dobrze tato -uśmiechnęła się i cała trójka udała się do salonu Gryfonów gdzie czekali na nich Fred, George i Lee, którzy dziwnie się spojrzeli na Kate i obejmującego ją Olivera. Na zegarze wybiła godzina 16.
-muszę lecieć- pisnęła Fiby po czym wybiegła z salonu w stronę biblioteki za nią wybiegła Kate
-ej zapytaj się go o znaczenie jednorożców- zaśmiała się a Fiby dała jej mocną stójkę w bok
Potter poszła się przejść, nagle wpadła na kogoś już miała na niego nawrzeszczeć ale zobaczyła, że tą osobą jest Terrence Higgs szukający ślizgonów.Chłopak podał jej rękę, ''jaki ty się ładny zrobiłeś'' pomyślała
-Co taka zamyślona- zapytał
-Przez moją przyjaciółkę, nie ważne , wiesz muszę już iść
- wszystko w porządku, Kat?-
-Jasne, po prostu jestem zmęczona, wybacz muszę nie powiedziałam przyjaciołom że wychodzę będą się martwić
-Dobra to do jutra- uśmiechnął się do niej
*** w tym samym czasie***
Fiby przyszła pod bibliotekę gdzie już czekał na nią Cedrik, chciała go pocałować w policzek lecz on przechylił głowę i trafiła w usta
-Cedrik- wrzasnęła dziewczyna ale chłopak nie mógł się powstrzymać od śmiechu przez co ona sama się zaczęła śmiać
-No? Co?- Zapytał
-Nic...po prostu...-zacięła się, a puchon zaczął się znowu przybliżać do niej, Gryfonka postanowiła się nie ruszać i po chwili zatopili się w namiętnym pocałunku
- zostaniesz moją dziewczyną?
-nie..nie wiem... mało się znamy
-proszę
-dobrze 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz